Jak naprawdę żyje się w Toskanii?
Jak naprawdę żyje się w Toskanii? Prawda (nie)oczywista oczami Polaka, który kupił tam dom
Wstęp: Toskania – mit czy raj?
Jak naprawdę żyje się w Toskanii? Toskania. Słowo, które wywołuje u przeciętnego Polaka miękkie kolana i natychmiastowe wizje: cyprysy, wzgórza, wino Chianti i wino Chianti. A potem jeszcze więcej wina Chianti.
Ale czy życie w Toskanii to rzeczywiście bajka? Czy warto rzucić wszystko i kupić dom z widokiem na winnice, jak w amerykańskim filmie? A może lepiej zostać w bloku w Sosnowcu, gdzie przynajmniej nikt ci nie podkrada oliwy?
Pozwól, że opowiem ci wszystko z pierwszej ręki, jako Polak, który to zrobił: sprzedał mieszkanie, kupił stary dom z kamienia w Toskanii, i… przeżył.
1. Dom w Toskanii, czyli… 10 000 euro i 40 000 problemów
Zaczyna się romantycznie: szukasz domku na włoskiej prowincji, trafiasz na ogłoszenie: „Casa rustica, solo 10.000 euro”. Klikasz, dzwonisz, lecisz.
Na miejscu okazuje się, że dom ma dach… w teorii. Kuchnia to pojęcie filozoficzne, a sąsiad mówi tylko w dialekcie, który nawet Dante by nie zrozumiał. Ale serce bije szybciej, bo: Toskania! A przecież jesteśmy narodem, który wie, jak położyć kafelki i naprawić dach samodzielnie.
Kupujesz. Z entuzjazmem. A potem zaczyna się prawdziwe życie.
2. Rano cappuccino, po południu permesso
Dzień w Toskanii zaczyna się cudownie: dzwony kościelne, słońce, zapach rozmarynu, starsza pani krzyczy z okna „Buongiorno!”. I rzeczywiście – życie tutaj toczy się wolniej, piękniej, ciszej.
Do momentu aż trafisz do urzędu.
Permesso di costruire? Może za 6 miesięcy. Prąd? Podłączą, jak skończysz remont. Woda? Musisz mieć specjalne zaświadczenie, że studnia nie jest magiczna. A wszystko to z uśmiechem. I z kawą. Tylko… dla urzędników.
3. Jedzenie, czyli gdzie są pierogi?
Zacznijmy od tego: jedzenie w Toskanii jest boskie. Świeże warzywa, pomidory, które smakują jak pomidory, oliwa, która nie smakuje jak silnik samochodowy.
Ale w pewnym momencie masz ochotę na… żurek. Albo bigos. Albo przynajmniej ogórka kiszonego. Znalezienie czegokolwiek kwaśnego we Włoszech graniczy z cudem. W toskańskim sklepie pytasz o kapustę kiszoną, a ekspedientka pokazuje ci… sałatę.
Radzisz sobie. Zaczynasz kisić w piwnicy. Plotka głosi, że w Montepulciano ktoś robi własny bimber – to na pewno jakiś Polak.
4. Sąsiedzi, czyli druga babcia
W Toskanii nie da się być anonimowym. Nie minie tydzień, a cała wioska będzie wiedziała:
-
jak masz na imię,
-
skąd jesteś,
-
co jesz na śniadanie,
-
i że twoje pranie dzisiaj nie wyszło na czas.
Ale… po chwili zaczynasz to kochać. Bo ta sąsiadka z okna przynosi ci świeże jajka. A Mario z naprzeciwka podaruje ci pół arbuza i radę, jak naprawić dach (bez pozwolenia oczywiście). To rodzina. Tylko że włoska. I z temperamentem.
5. Życie codzienne: święto, sjesta, fiesta. Jak naprawdę żyje się w Toskanii?
W Polsce masz listę: „Zrobić zakupy, załatwić sprawy urzędowe, zawieźć dzieci, umyć samochód”.
W Toskanii masz listę: „Cieszyć się dniem”.
Tu nie da się żyć szybko. Nawet jak chcesz, to nie możesz. Bo między 13:00 a 17:00 nic się nie dzieje. Nic. Sklepy zamknięte, ludzie śpią, nawet psy przestają szczekać.
Ale wieczorem wszystko ożywa. I nagle okazuje się, że masz więcej przyjaciół niż w Polsce przez całe życie. Jedno „andiamo a cena insieme?” i siedzisz do północy przy stole. A potem… znowu wino.
6. Koszty życia, czyli to zależy
Wszyscy pytają: „Ale czy Toskania jest droga?”
Odpowiedź brzmi: to zależy. Chleb kosztuje 2 euro. Wino 3. A remont dachu… 25 000.
Ale masz coś, czego w Polsce nie kupisz za żadne pieniądze: widok z tarasu, na którym pijesz poranną kawę. A gdy usłyszysz z oddali dźwięk kozy, która przeszła przez twoje pole lawendy – zrozumiesz, że to wszystko ma sens.
7. Życie w Toskanii oczami Polaka – wnioski końcowe
✔️ Czy warto kupić dom w Toskanii?
Tak. Jeśli masz odrobinę odwagi, dużo poczucia humoru i zero oczekiwań w stylu „wszystko pójdzie zgodnie z planem”.
✔️ Czy życie tutaj jest bajką?
Nie. Ale bywa piękniejsze niż bajka.
✔️ Czy Polak odnajdzie się wśród Toskanioli?
Zdecydowanie tak – o ile zaakceptuje, że tu nic nie działa, ale wszyscy są szczęśliwi.
A jeśli ty też o tym marzysz…
…to jesteś w dobrym miejscu! Na MooseCasaItalia.com pomagamy Polakom zakochać się w Toskanii bezpiecznie i świadomie. Wybieramy domy z duszą, tłumaczymy umowy, kontaktujemy z architektem, który rozumie, że „łazienka z oknem” to nie luksus, tylko konieczność. A czasem nawet znajdziemy ci babcię Marię, która upiecze chleb lepszy niż twoja teściowa.
Skontaktuj się z nami. Toskania czeka. Może z butelką wina.



